Województwo: zachodniopomorskie
Powiat: stargardzki
Park na Burzykowie położony jest ok. 7 km od centrum Stargardu Szczecińskiego. Miasto leży na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 10 i nr 20, ok. 20 km na wschód od Szczecina. Do parku najlepiej dojechać, skręcając z drogi krajowej nr 10 w okolicach miejscowości Zieleniewo i kierując się na Koszewo. Tu wysiadamy z samochodu. Teraz trzeba przejść obok budynku po barze „Relax” i polną dróżką iść prosto, a na polnym skrzyżowaniu skręcić w prawo.
Park prawie nie posiada infrastruktury, nie ma ławek i ogrodzeń. Znajduje się tu kilka proradzieckich budynków o przeznaczeniu wojskowym, obecnie opuszczonych.
Historia
Park jest położony w okolicy o wysokich walorach historycznych. Pierwszy gród nad rzeką Iną założono w VIII-IX wieku, na dzisiejszym Osetnie. W XIII wieku był to już umocniony, prężnie rozwijający się ośrodek. „Prowadzona często dyskusja nad datą pierwszej lokacji miasta wynika najprawdopodobniej z faktu, że [nadane przez biskupa kamieńskiego] w 1243 roku przywileje potwierdzili książęta zachodniopomorscy w 1253” [Edward Olszewski, Stargardzkie abc].
Przez stulecia okolica z założonym około XVIII wieku parkiem przechodziła z rąk do rąk, aż po II wojnie światowej znalazła się w PRL. Odtąd aż do 1993 wśród burzykowskich drzew kryli elementy swojej bazy czerwonoarmiści – ślady ich bytności są widoczne jeszcze dziś: jedna z dróg do parku prowadzi po pasie startowym wśród hangarów i innych budynków, a uważni spacerowicze mogą odnaleźć fundamenty po Bóg wie czym (chociaż w przypadku Armii Czerwonej to sformułowanie brzmi dziwnie…) i dużo więcej ciekawostek. Niestety, do jednego z największych stargardzkich parków komunikacja miejska nie kursuje, więc niewielu mieszkańców go odwiedza.
Przyroda
Zaletą odizolowania parku jest to, że ci, którzy zdecydują się go odwiedzić, będą w nim sam na sam z Matką Naturą. Cisza, jaka tam panuje, przywodzi na myśl „Stepy akermańskie” Mickiewicza. Przy odrobinie szczęścia, jeśli ukryjemy się za którymś z drzew, zobaczymy sarnę (Capreolus capreolus), bociana białego (Ciconia ciconia), albo – przy trochę większej odrobinie szczęścia – jaszczurkę zwinkę (Lacerta agilis). No i usłyszymy „kędy się motyl kołysa na trawie, kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła”. Spotkamy tu – poza trawą – dęby szypułkowe (Quercus robur), brzozy brodawkowate (Betula pendula) i wiele innego „zioła”. Są wśród nich drzewa bardzo stare, aż dziw, że nie zostały uznane za pomniki przyrody.
Ścieżka
Jak najlepiej zwiedzić park? Idąc jakże piękną ścieżką wychodzącą z Koszewa na północny - wschód podążamy wśród pięknych krzewów, cudownych stepów, aby dojść do parku podróżujemy po łonie natury. Wczuwamy się we wspaniały klimat parku, który dopiero będziemy zwiedzać. Nie dziwi fakt, iż idąc cały czas do przodu, non stop odczuwamy coś nowego. Te przeżycia są nie do opisania.
1. Po 100 metrach naszej wędrówki docieramy do wielkiego jakże pięknego dębu szypułkowego (Quercus robur)… To właśnie miejsce I – „strefa buforowa” między parkiem a codziennością. Możemy przy nim przysiąść, spędzić kilka chwil na odpoczynku i przygotowaniu do długiego spaceru…
2. Następnie kierujemy się na drogę B. Wchodzimy do jednej ze stref parku (zawiera ona mały staw), gdzie znajdujemy przepiękną roślinności, czyste powietrze, samo zdrowie. Spotykamy tu głównie klony jawory (Acer pseudoplatanus), graby zwyczajne (Carpinus betulus) i buki pospolite (Fagus sylvatica), ale gatunków drzew jest tu jak na niewielką powierzchnię (z wodą ok. 75 arów) naprawdę dużo. Kto by pomyślał, że w tak małym obiekcie znajdziemy tyle radości.
3. Pora udać się ścieżką na północny wschód. Po przechadzce w przystanku 3 (prastarym parku – matce), odczuwamy lekkie zmęczenie, ale ciągle czujemy niedosyt – dlatego też udajemy się dalej, wydawałoby się, iż chodzimy bez celu… Ale z drugiej strony coś cały czas ciągnie nas by iść dalej… Przed siebie… W nieznane…
4. Teraz podążamy ścieżką na północ. Co widzimy? Ciężko to opisać , wydawałoby się… „Nic specjalnego?!” Jedynym wszak urozmaiceniem otoczenia są porozrzucane co kawałek lipy szerokolistne (Tilia platyphyllos). A jednak , minęła kolejna godzina , słońce powinno być już za horyzontem… Czujemy lekką miedwiańską bryzę przeszywającą nas na wylot… Oczy mogą nam się zamykać… Lecz wszystkie zmysły będą pracować…
5. Kiedy już czujemy wewnętrzne spełnienie.... Kierujemy się dalej na północ i wracamy ścieżką przy północnej granicy parku do starego dębu, dotyka nas piękny blask księżyca.... Odczuwamy radość... Jesteśmy szczęśliwi, możemy rozpalić ognisko i pomyśleć o tych, którzy park zwiedzali zanim my, a także nasi rodzice i dziadkowie, zaczęliśmy zwiedzać ten wspaniały świat... Tu, gdzie nie sięga władza zegara, chciałoby się zostać jak najdłużej. Ale już „jedźmy, nikt nie woła”.
Bibliografia
Edward Olszewski, „Stargardzkie abc”, Stargard 2001
Wikipedia, wolna encyklopedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Stargard_Szczeciński
Uwagi
Informacje dodatkowe
Park ma potencjał – jest duży, położony w ciekawej okolicy i żyje tu wiele gatunków zwierząt i roślin – jest jednak zaniedbywany przez władze samorządowe. Powinna tu kursować chociaż jedna linia autobusowa, bo obecnie najbliższy przystanek jest 2 km od granic parku. Porozrzucane śmieci psują przyjemność spacerowania. Warto by coś z tym zrobić – jednak serce parku powinno pozostać nienaruszone, z niewyremontowanymi ścieżkami i niezmienioną infrastrukturą; ta odrobina „odcywilizowania” sprawia, że park na Burzykowie ma swój charakter – nie ma takiego drugiego. Nigdzie.
Autorzy
Autorem pierwotnej wersji opisu parku powstałej w ramach projektu "Parki i ogrody oczami młodzieży" jest:
Gimnazjum nr 3 w Stargardzie Szczecińskim
Ul. Szkolna 2
73-110 Stargard Szczeciński
Opiekun grupy:
Anna Storta
Autorzy opisu:
Jakub Momot (lider), Adrian Cwyl, Rafał Radwański, Piotr Zygała, Paweł Głąb, Patryk Puchniarski, Konrad Lorenz – uczniowie klasty III „b”
Współpracujacy nauczyciele:
Ładowanie danych ...